Wszechstronne flow na nieszablonowych bitach, czyli recenzja albumu „Czarny Swing” – Miły ATZ

Nasz ocena

Płyta “Czarny Swing” Miłego ATZ to fuzja wszelkich zajawek rapera (od UK garage przez grime, lo-fi hip hop, drum n bass aż po przeróżne “cykacze”) z zajawkami producentów, z którymi czynnie współtworzył i aranżował utwory. Poznajcie naszą recenzję tego albumu.

Recenzja płyty “Czarny Swing” – Miły ATZ (Def Jam Recordings, 2020)

Miły ATZ to raper z gnieźnieńskiego podziemia zgrabnie poruszający się w brytyjskim stylu muzyki hip-hopowej. Jak sam nawija – „kręci mnie taki sound, ale to nie moja wina”, lecz ja bym tutaj o żadnym przewinieniu nie wspominał. ATZ właśnie wpuścił na polską scenę hip-hopową trochę świeżości, otworzył drzwi, przez które mam nadzieję wślizgnie się jeszcze chociaż paru raperów z ekstrawagancką nawijką.

 

Mimo, iż Miły zajmuję się muzyką już jakiś czas to dopiero przy wydaniu pierwszego legalnego longplaya zrobiło się o nim głośniej. Na pewno pomógł też pomyślnie nagrany oficjalny remix utworu Płomień 81 „Powiedz Na Osiedlu” oraz udział w 7. edycji Młodych Wilków.

Na początku maja pojawiła się także zwrotka nagrana do #Hot16Challenge2, gdzie artysta rapuje „A to arogancja, T jak trening, Z to zamknij ryj panie leming”. Ten wers był jednak wymyślony już dawno, w momencie którym ATZ bardziej obnosił się swoją pewnością siebie i lekceważeniem innych. Na płycie „Czarny Swing” ciężko jest doszukać się jednak arogancji. Tylko w nielicznych momentach raper ją przeszmuglował, gdzie nie staje się to niesmaczne, a wręcz nadaje zawziętości warstwie lirycznej utworu. A może jednak Miły wrzucił tego więcej w backmasking?

„T jak trening” znajduje odniesienie do jakości stworzonych utworów. To nie tak, że ATZeta ktoś nagle w 2020 roku wyciągnął z magicznego kapelusza. Pierwszą zwrotkę raper napisał już w 2011 roku i jak sam wspomina, nie miał od tego momentu dłuższej przerwy od pisania tekstów niż dwa miesiące.

Elementy, które charakteryzują tę płytę to podwórkowy styl Miłego połączony z profesjonalnymi dźwiękami sceny brytyjskiej. To ciekawe zderzenie udało się przekuć w symbiozę, gdyż całość zazębia się w niemałym stopniu. Widać, że raper w pełni odnajduje się w wyspiarskich klimatach oraz jest świadomy pisania jak i rapowania właśnie w tym stylu. Ucho cieszą liczne pauzy oraz planowe omijanie pierwszego taktu, przez co słuchacz może wyłapać charakterystyczny groove towarzyszący tej muzyce.

Cała płyta to jednak krzyżówka hip-hopu brytyjskiego z klasycznym oldschoolem. Różnią się w nich na pewno tempa, lecz Miły potrafi nawinąć w jednym jak i drugim stylu. Trzeba też zaznaczyć, że raperowi kiedyś było znacznie bliżej do muzyki starej szkoły, a potwierdzenie tego znajdziemy w jego bardziej stonowanym flow oraz umiejętności rapowania na 80-90bpm. ATZ w większości używa swoich niskich partii wokalnych, przez co jego rap wydaje się być bardziej wyważony i roztropny.

„Czarny Swing” bazuje na wypracowanym stylu rapera oraz charakterystycznej nawijce opartej często na grime’owej podziałce flow. Jak na dłoni widać inspiracje stylami takimi jak UK garage, grime czy dubstep, a zalążek tej płyty to zdecydowane czerpanie na sound systemowej kulturze. Jeżeli chodzi o same teksty to ATZ nie pozostał tutaj ortodoksyjny. Oczywiście znajdziemy w nich też elementy braggi oraz (często nawet ujęte w dwuznaczny sposób) teksty o gardzeniu rządem i niebyciu obojętnym na sytuacje polityczną w Polsce jak i na świecie.

Tempo na tej płycie to faktor ujarzmiający często roztrzepanego ATZ-a, co pozwala mu na odpowiednie dostosowanie się pod bit. To też nie lada wyzwanie – z utworu na utwór przeskakiwać między leniwym, klasycznym bitem w 90bpm a nowoczesną, grime’ową stylówkę w tempie 140bpm. Tutaj na wierzch wychodzi doskonała technika użytkowa rapera, której nabywał przez ostatnie lata.

Słuchając albumu natkniecie się na jej słabsze momenty („Strach”, „Kosmiczne Sny”, „Ruski Rok”), lecz w większości to dobrze dopracowane bity z ciekawym tekstem i absorbującym flow Miłego. Zachwycają takie kompozycje jak „777”, „Blabla”, „Respekt”, „Brud” czy stworzone jakby pod granie koncertów „Wierz Mi”. Całość wypada bardzo pozytywnie. Na ten moment to jedna z lepiej prezentujących się polskich rapowych propozycji wydanych w 2020 roku.

Mateusz Kiejnig

 

Tracklista:

1. Balans feat. DJ Lem prod. @atutowy
2. Chaos prod. Deemz / @atutowy
3. Rytm prod. NOCNY
4. Czarny Swing feat. Falcon1 prod. @atutowy
5. Strach prod. @atutowy
6. Kosmiczne Sny feat. ??? prod. Pers
7. 777 prod. @atutowy
8. Blabla feat. ??? prod. @atutowy
9. Milenialsi prod. NOCNY
10. Szlugi prod. @atutowy
11. Respekt prod. Sokos
12. Ruski rok feat. ??? prod. Kuba Knap / Kieras
13. Copy paste @atutowy
14. Brud prod. @atutowy
15. Wierz mi prod. @atutowy

 

Leave a Reply